Musze zapytać, bo już rozkładam ręce... Perełka ma guzki - z tego co wyczytałam na Państwa stronie.. u mnie to samo jest u Dorotki. jednen się wchłonął jeden zoperowałam wyszły znowu 2 kolejne. (wszystko w ciągu 2 tyg)czy u Państwa Perełki też te guzki sie tak pojawiają? jakie leczenie zastosował weterynarz? czy wycinał kilka na raz. Czy kazał coś zostawić?jakiej wielkosci były guzki? Przepraszam ze zawracam głowe ale już rozkładam ręce. Szczurzyca była adoptowana nie wiem jak wygląda jej pochodzenie genetyczne.Strasznie boje się o osłabienie organizmu. Pozatym ona ciężko znosi i nerwowo zabezpieczenie szwów (skarpetka). a niesety lubi wygryzać. Naprawdę przepraszam że zawracam głowę ale już jestem w totalnej kropce a nie chcę jej strcic ma zaledwie 1.6 roku ledwo się u mnie zadomowiła. Wzięta była z takich warunków ze ledwo przezyła:(Dziękuję z góry za odpowiedź