Anyżek jest prześlicznym kotkiem, który został znaleziony w centrum Warszawy – przybłąkał się do knajpy z kebabem i próbował prosić klientów o resztki ze stołu... Okazał się całkiem oswojony. Ma ok. 7 miesięcy. Jest bardzo milutki, pięknie mruczy i barankuje. Po zabraniu do mieszkania okazało się, że jest w 100% domowym kotkiem – pięknie korzysta z kuwety, nie ucieka, nie chowa się; wie co to łóżko, zabawki i wie co to ludzkie ręce do głaskania. Najwyraźniej był wyrzucony. Komuś nie spodobało się, że dojrzał? A może po prostu zaczęły się wakacje? Nie powie nam tego, niestety. Ale mam nadzieję, że jego pech dobiegł końca i znajdzie szybko kochający dom – może u ciebie? Teraz mieszka w mojej sypialni. Jest już po pierwszym szczepieniu oraz po odrobaczeniu, a także został wykastrowany. Testy na FIV i FELV ujemne. Anyżek miał mieć już dom, który w ostatniej chwili się wycofał :( A tyle już mu obiecywałam ze pojedzie do siebie... Nie może zostać u mnie – moje trzy koty źle znoszą jego obecność, nie lubią obcych kotów, chociaż on chętnie by się z nimi zapoznał. Tak bardzo chciałby wyjść z sypialni, w której mieszka już trzy tygodnie. Jest jednak bardzo grzeczny, nic nie niszczy, wspaniale korzysta z kuwety i nie grymasi przy jedzeniu. Chętnie się bawi nawet na tak małej przestrzeni, jest naprawdę słodziochem! Cieszy się na mój widok i przez drzwi wie, kiedy wracam do domu – miaucząc domaga się, bym do niego przyszła. Strasznie fajny z niego kotek!
Przygarnij Anyżka - odwdzięczy ci się miłością, udeptywaniem twojego brzucha albo poduszki obok ciebie, barankami, mruczeniem. On bardzo potrzebuje domu i będzie wspaniałym kompanem! Jest jeszcze młodziutki, szybko przyzwyczai się do nowych ludzi, nowego miejsca – a widać, że są w mim pokłady miłości. Szukam dla niego bardzo dobrego, odpowiedzialnego domu pełnego miłości. Z zabezpieczonymi oknami/balkonem, takiego który kota nie wypuszcza (chyba że to dom poza miastem i kot wychodziłby na specjalnych warunkach – do dogadania w wyjątkowych wypadkach). Takiego domu, który karmi kota dobrej jakości karmą (nie taką z supermarketów), który będzie go regularnie szczepił, robił przeglądy u weterynarza i oczywiście regularnie dbał o jego zdrowie i dobre samopoczucie. Domu przez duże D, który wie, że kot to cudowny przyjaciel na lata – ale i odpowiedzialność, także i finansowa. Który wie, że kot oznacza sierść w całym domu, który rozumie, że kot ma swoje przyzwyczajenia i nie da się wytresować, że czasem podrapie ręce, czasem podrapie kanapę. Ale i wie, że kot przytuli się w nieoczekiwanym momencie i pokocha bezwarunkowo. Domu, który przygarnie go świadomie wiedząc, że kot to domownik :) Ktoś, kto przyjmie pod swój dach Anyżka zyska fajnego towarzysza. Oczywiście w każdej chwili po adopcji służyć będę poradą, wsparciem zarówno merytorycznym jak i duchowym jeśli takie będzie potrzebne :) Zastrzegam sobie możliwość wyboru domu – z każdym potencjalnym domem na pewno przeprowadzę szczegółowe rozmowy by mieć pewność, że to odpowiedni, odpowiedzialny dom – bo Anyżek na taki zasłużył. Nie oddam kota na prezent, do domu gdzie część domowników nie wyraża zgody na jego adopcję, ani do domu który nie będzie miał tej odrobiny cierpliwości by odpowiadać na moje wnikliwe pytania :) Nie mam możliwości dowieźć go niestety poza Warszawę (lub bliskie okolice), ale jeśli będziesz wymarzonym domem dla niego, być może uda się zorganizować transport i dalej. Na każdą poważną ofertę adopcyjną na pewno odpiszę – Anyżek zasłużył na taki fajny dom jak Twój!